Japonica Creativa

Kaiou

No ale jak mówiłaś - na liczbę miejsc nic nie mogłaś poradzić - tyle miałaś powiedziane to tyle wzięłaś. Jakoś się pomieściliśmy i ledwo kilka osób nie weszło.

Co do Japonii - to w sumie chyba dlatego, że Bezsenność czytali głównie tacy, którzy chcieli się dowiedzieć jak to jest w tym odległym kraju. Spotkanie z autorem zatem pozwoliło im na dowiedzenie się jeszcze kilku ciekawostek...

Tak już bywa że co zostało powiedziane w książce, to już minęło - a rozmawiamy o czymś nowym.

Czy ktoś wytrwał do przewidzianej czwartej rano...?

Monikorin

No tak, tylko, że jakoś tak zawsze spotkania autorskie kojarzyły mi się z debatami na temat warsztatu pracy autora a nie jego ulubionych ciasteczek Mruga

i anten produkowanych w Japonii Mruga

(choć przyznam i poraz kolejny zaznaczę, że było to bardzo entertaining i naprawdę bawiłam się przednio dopóki mój umysł nie zaczął błądzić w okolicach słówka: "autorskie" ^_-).

Kaiou

Ale pomysl tak - "autorskie" - czyli robione przez autora - więc może też służy nie tylko poznaniu utworu, ale samego autora. A to spotkanie chyba się w tej roli spełniło Wesoly

Mam też liczne entuzjastyczne głosy, że spotkanie we Wrocławiu było równie udane.

Monikorin

Faktycznie jeżeli oceniać "autorskie" w takiej kategorii to faktycznie nic dodać nic ująć - było świetnie. Może to moja spaczona wizja spotkań autorskich po tych jakie widuje się na konwentach fantasy gdzie ludzi faktycznie bardziej od treści, którą of koz czytali i znają już w końcu więc po co pytać, interesuje warsztat autora/ki, system pracy, powstawanie książki, źródła, inspiracje, potyczki przy pisaniu.

Ale jak mówiłam - mi się podobało więc mogę odsunąć na bok moje "wyobrażenia" Mruga

.