Forum Japonica Creativa Strona Główna Japonica Creativa
Forum Koła Naukowego Studentów Japonistyki UAM
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy Creativa jest nietolerancyjna?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Japonica Creativa Strona Główna -> Ring
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ikari_yui




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:52, 15 Kwi 2006    Temat postu: Czy Creativa jest nietolerancyjna?

Cytat:
Cóż, z tym gg powiedziałem ponieważ miałem pozwolenie tylko na zacytowanie a nie na ujawnianie danych osoby która to stwierdziła. Chodzi o to, jak "inni" są czasami traktowani przez ludzi z Creativy. Myślę że to dośc krępująca kwestia, jeśli Creativa istnieje ponoć po to, by służyć w jakiś sposób właśnie tym ludziom. A to że się znajdą malkontenci - i owszem, ale jeśli opinie większej ilości osóbsię pokrywają, to znaczy że to nie tylko malkontenctwo... Smile

Ale w sumie to nie moja sprawa - członkiem Creativy nie jestem, więc zakładam że prawa głosu nie mam. Pozdrawiam wszystkich Smile


W tym temacie Kaiou wiele razy zarzuca nietolerancję członkom creativy, chciałabym się dowiedzieć jak wy to widzicie?

Jednakże pozwolę sobie na wypowiedzenie się jako pierwszej.
Może to egoizm ale uważam, że mam wiele na ten temat do powiedzenia.

Jako, że poprzedni rok spędziłam na wsjo często spotykałam się z opinią , że japoniści są "nieuprzejmi". Czasami sama spotykałam się z tą nieuprzejmością. Ale cóz czy aż tak naprawdę dziwią nas relacje na zasadzie uchi/soto?

Chciałabym zadać pytanie Pawłowi. Powiedz mi skąd twoi znajomi, którzy uważaja nas za tak nieuprzejmych i którzy twierdzą, że strasznie się puszyliśmy na spotkaniu z marcinem Bruczkowskim, wiedzą kto z osób obecnych na spotkaniu był z creativy? Skąd mogą wiedzieć to oni, skoro my sami nie wiemy kto do koła należy, a kto nie? Skąd mają pewność, że mają na myśli członków koła skoro na ohayonippon ktoś się kiedyś ciebie pytał czy jesteś z creativy? Czy możesz mi zagwarantować, że osobami, których zachowanie ich tak zirytowało byli członkowie koła?

Nie znoszę kiedy ktoś tak bezpodstawnie generalizuje. Przecież osoby z zewnątrz nie mogą wiedzieć kto z japonistów należy do koła?

Ja rozumiem, że niektórym studentom japonistyki zdarza się dość często zadzierać nosa. Ale ani ja nie mam podstaw do stwierdzenia, że wszyscy studenci japonistyki zadzierają nosa, ani ty nie możesz stwierdzić, że całe koło tak postępuje.

Z 2giej strony jak można kogoś oceniać na podstawie jednego spotkania. Co więcej kiedy wszyscy występowaliśmy w tak nienaturalnej dla nas roli jak organizatorzy? Dlaczego twoi znajomi nie przyjdą na nasze spotkanie i nie przekonają się jacy jesteśmy? Tylko wyrabiają sobie za wczasu stereotym i nim się kierują w dalszych relacjach?
Mam nadzieję, że będziesz w stanie w racjonalny sposób rozwiać moje wątpliwośći. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
midori




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Secret Garden

PostWysłany: Sob 23:00, 15 Kwi 2006    Temat postu:

A ja uważam, że ja jako ja jestem nietolernacyjna, bywam nawet nieuprzejma, złośliwości są u mnie na porządku dziennym, a do obcych podchodze z dystansem, dużo większym niż zalecany, bo się ich po prostu boje, poznawanie nowych ludzi nie jest moim hobby, stres podczas bycia ocenianym przez nowo poznawaną osobe jest dla mnie okrpny, nie mówiąc o mówieniu do większej liczby osób, nawet mi znanych...

Tylko co to ma wspólnego z Creativą?..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Nie 7:49, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Cytat:
"Więcej tolerancj" - krzyczą rastamani,
i hipomuły - ten tekst jest do bani*
Ja przeparaszam bardzo, ale czym obecnie jest ta cała "tolerancja" ?
Całkiem jazzy / trendy stała się walką o nią, nie tyle we własnym imieniu, co w imieniu jakichś nieokreślonych grup. Każdy domaga się bycia "tolerowanym" i "akceptowanym", ale brakuje mu odwagi sięgnąć po to samemu. Chyba o wiele lepiej (i trudniej!) jest komuś udowodnić, że się myli niż krzyczeć "Jesteś nietolerancyjny!", bo... czy wszystko można usprawiedliwiać "nietolerancją" środowiska?


*) parafraza piosenki cHWD(P) zespołu Butelka [zobacz: [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych]]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monikorin




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań/Osaka

PostWysłany: Pon 12:25, 17 Kwi 2006    Temat postu:

Przepraszam, ja znowu jakaś taka przygłupia i niedoświecona jestem: że jak, kiedy i kogo myśmy obrazili i "znietolerowali"? No i popieram stwierdzenie, które już padło, że skąd wiadomo było że to "nasi" byli? Nie mieliśmy plakietek (btw.: tak sobie myślałam, że w sumie to szkoda nawet, że ich nie było). Jesteśmy japonistami- fakt, to ma swoje szczególne "objawienia" czasem, na co mi zwróciła uwagę juz masa ludzi - aloe to chyba sie nazywa zboczeniem zawodowym, a nie nietolerancją. Nie tylko mamy coś rozpropagowywać, ale zdaje się że też o cos dbać i pewnych rzeczy bronić. Np: Boryny Wesoly Hehehehe ^_-. Żartuję. Ale serio. Japonica czasem musi też przecież umieć być stanowczą na ciemnotę?

Nie wiem, to może jakieś publiczne wystąpienie na rynku w ceklach przeprosin dla "znietolerowanego" ludu? ^_-. Wtedy to nam już nikt nie zarzuci, żeśmy "nie wyszli do ludzi" Wesoly.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaiou




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:17, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Osoby te są z różnych stron - nie są szczególnie głupie więc domyśliły się że skoro spotkanie organizuje Creativa to ludzie którzy się krzątali przy organizacji (o dziwo kto to robił z przodu sali wyraźnie było widać) są właśnie stamtąd. Tak czy siak - to nie moja sprawa. Róbcie co chcecie - możecie być lepsi od innych - ale wtedy nie spodziewajcie się jakiegokolwiek porozumienia.

Midori - strach nie tłumaczy traktowania innych jak przygłupów.

To tyle z mojej strony... Ktoś mnie zachęcał do wypowiadania się tutaj o tym, co myślę o Creativie. Piszę - i jedyne co słyszę to ataki... Nie chcecie poprawy jakiejkowiek? Dobrze.

(i uwaga do Yaboo - wiem, że teraz Pan zacznie bronic swoich studentów, ale Pan zawsze będzie w inenj sytuacji i nie doświadczy sposobu, w jaki traktowane są osoby które są od nich dużo mniej rozgarnięte, wykształcone i ogólnie jakieś dziwne)

Przepraszam wszystkich za takie marudzenie, ale wedle wielu osób (co ponoć i Mishima może potwierdzić ze swojej strony jeśli się tu udzieli) uważa tak jak ja - i to ludzie ze mną wcale nie związani. To chyba znaczy że jakaś krztyna prawdy w tym co mówię jest? Prawda? Ale jak mówiłem - róbcie co chcecie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monikorin




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań/Osaka

PostWysłany: Wto 9:30, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Narazie Kaiou to Ty jesteś (starasz się) być lepszy od innych (nas?). Nie wiem, ale myślę, że sporo osób poczuło się tu zbluzganych i pacniętych w łep "przez strszego, doświadczonego, zblazowanego, lepiej wiedzącego".
Wyobraź sobei sytuacje, że my najeżdżamy na Ciebie z argumentacją pełną tajemnic, bo nie udowadniamy ani kto ani kiedy, ani o co ma pretensje, tylko że pretensje ze strony :kogoś" o "coś" były. Ja nadal nei wiem na czym ta nietolerancja polegała! Nadal nie mam zakichanego pojęcia kto i jak i czemu był jeszcze niedoinformowany (osobistej ślepoty na plakaty vis a vis wejść nie zwracamy uwagi _-_).

M Y - C H C E M Y - K O N K R E T Ó W!

Np.: Zwróciliście się do jakiegoś ludka co przyszedł z pytaniem żeby wam bzdurami głowy nie zawracał.

To już by bylo od czego zacząć.

No ale w końcu zdaje się ja należę do tych o nie wiadomo ile lat młodszych, naiwniejszych, głupszych i zacietych w swoim przeświadczeniu o nieomylności studentów, którzy potrzebują protektoratu i "wybronienia".

A myślałam, że tylko przykładów mi trzeba. Well, to się przynajmniej czegoś nauczyłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yaboo




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:35, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Kaiou napisał:
(i uwaga do Yaboo - wiem, że teraz Pan zacznie bronic swoich studentów, ale Pan zawsze będzie w inenj sytuacji i nie doświadczy sposobu, w jaki traktowane są osoby które są od nich dużo mniej rozgarnięte, wykształcone i ogólnie jakieś dziwne)


W sprawach JC bronię tylko tych, którzy coś robią przy JC. Tak mam.

Nie można mieć pretensji do JC, że "nie zauważa nas", jeśli nie ma nas na spotkaniach, nie zaglądamy na stronę i po fakcie krytykujemy rzeczy, których nie da się już naprawić. To nie jest personalna uwaga do Kaiou, tylko do wszystkich osób, o ile takie istnieją, które czują się niezauważane.

Niech Was zobaczą! Ja też chętnie Was zobaczę (w razie czego można przecież przyjść do mnie i zapytać - już nie mówie o skargach i wnioskach).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaiou




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:56, 25 Kwi 2006    Temat postu:

yaboo napisał:
że "nie zauważa nas", jeśli nie ma nas na spotkaniach, nie zaglądamy na stronę i po fakcie krytykujemy rzeczy, których nie da się już naprawić

I właśnie w tym sęk - "po fakcie" - tylko pytanie - dlaczego panny Yui i Midori nie przyznają szczerze, że to wszystko co mówię tutaj PO spotkaniu mówiłem im na długo PRZED spotkaniem? Prosze naprawdę nie używać argumentu że "po fakcie" - było "przed faktem" ale jeśli dziewczyny powiedziały że porozmawiają z Panem a tego nie zrobiły mimo zapewnień, to chyba nie ja jestem tym, którego należy się czepiać?

Moniko - nie wiem lepiej. Przeczytaj uważnie na tym forum też - sama możesz poszukać konkretnych przykładów których tak chcesz. Jeśli ktokolwiek w jakikolwiek sposób skrytykuje działalnośc koła, zjawiają się dwie panie adminki które zaczynają pisać masę postów które nie polemizują z opinią rozmówcy, tylko atakują go bezpośrednio. Dokładnie tak samo jest w życiu - można mówić o czymkolwiek a jedyną reakcją jest "Ty nas krytykujesz nie dlatego że chcesz pomóc tylko dlatego że zawsze musisz mieć rację a my i tak wiemy lepiej i zignorujemy wszystko co mówisz" - może tak odrobinę samokrytyki? Uspokójcie panie adminki i od razu atmosfera stanie się milsza. Albo niech się wypowiadają nie pod wpływem gniewu na wszystko i wszystkich (tak - przyznaję się - teraz ja dokonałem osobistej wycieczki do nich, ale ile można...? Przekrzykiwanie się jest dobre w podstawówce ale nie później...)

Jeśli nie chcecie pomocy, nie głoście na lewo i prawo że chcecie żeby ludzie Wam pomagali... A jeśli jednak chcecie - to miejcie świadomośc, że ktoś może Was skrytykować bo (o dziwo!) - możecie nie robić wszystkiego idealnie.

Co do pojawiania się na spotkaniach - proponowałem inne godziny spotkań ale nie zostały wzięte pod uwagę, więc też prosze nie mieć pretensji o to, że człowiek nie może się pojawić jeśli jest w pracy. Róbcie spotkania o 20 i będe się pojawiał (chętnie bym doświadczył tego, jak zostanę teraz tam potraktowany Jezyk)

Tak samo z innym udzielaniem się - zostałem poproszony o napisanie tekstu o spotkaniu z Bruczkiem - napisałem, a na stronie pojwił się jakiś inny tekst podpisany moim nazwiskiem - może połowa zdań ledwo zgadza się z tym, co napisałem. Nie wspominając o tym że część tych "nowych" jest niezrozumiała i niegramatyczna - no i w ten sposób otwieracie stronę ze swoim tekstem i się okazuje że piszecie jak kilkuletnie dziecko. Nie jest to miłe ani odpowiedzialne ze strony osób, które się tym zajmują... (czy to wystarczająco konkretny przykład?)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monikorin




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań/Osaka

PostWysłany: Wto 10:13, 25 Kwi 2006    Temat postu:

No tak co do sprawy tekstu to jestem zaskoczona, ale sie nie wypowiem bo to nie ja redaguję i to nie moja działka. I faktycznie jeżeli coś takiego miało miejsce to wartoby się zastanowić na pewnymi zmianami i zasadami.

A co do przeczytania forum - przeczytałam całe, a niektóre notki z tej całej sprzeczki po kilka razy, bo już mi się zdarzyło zgubić w tym o co właściwie chodzi (w pewnym momencie). Ok, przeprowadzono na Ciebie atak i to całkiem ostry od pierwszej wypowiedzi. Luz, jestem w stanie zrozumieć obronę i nerwy, bo człowiek chce dobrze, a tu go gryzą. Tylko żeby tak mniej agresywnie tego dobrze chciał.

Chcemy pomocy i nadal będziemy o to postulować. I o dziwo pomoc tą otrzymujemy. Ja przy reklamie mojego spotkania teraz w środę spotkałam się z tak miłym odbiorem ze strony adminów wielu stron, że szok. Jedna dziewczyna nawet powiedziała, że plakat wydrukuje i w swoim mieście w swojej szkole powiesi. I to jest coś! A nie, że potem powiedzmy dostałabym maila pt: "Dlaczego pani nie przesłała nam plakatu, żeby w naszej szkole powiesić?". Wyszła z propozycją, z pomysłem i go wykonała. To jest pomoc.

Przez dużą część życia tez mi się wydawalo, że krytyka powinna ludziom wystarczyć, bo jest konstruktywna i prowadzi do ulepszeń. Tylko, że chyba jednak tak nie jest. Oprócz tej krytyki musi być też jakieś działanie, coś od siebie żeby choć pokazać, że oprócz krytyki na której ma zostać zbudowana lepsza przyszłość, potrafimy też w tej przyszłości jakby co - wziąść udział.

A co do godziny spotkań - cóż, ja też postuowałam o zmainę dnia i wogóle, ale wiadomo - nie jest się samym i jeżeli większości pasuje ten dzien i ta godzina to przecież nie będę egoistką i udzielną księżną? No i jak widać udało mi się tak ułożyć życie, że w ten niedogodny czas nawet z przyjemnością poprowadzę wykład.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaiou




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:31, 25 Kwi 2006    Temat postu:

I widzisz? O to chodzi? Właśnie tak się rozmawia. Wreszcie! Dziękuję Wesoly

Monikorin napisał:
Wyszła z propozycją, z pomysłem i go wykonała. To jest pomoc.

No i fajnie. Problem w tym (tutaj wracając do mojego przykładu z Matsuyą) - też bym sam wywiesił gdyby dziewczyny nie powiedziały że przyniosą plakat i nie twierdziły codziennie i cały czas w ten sposób... Na dwa dni przed spotkaniem po prostu uznałem, że tego nie zrobią i że siedziałem tam akurat, to wszystkim wchodzącym mówiłem o spotkaniu. Myslę że w tej sytuacji tyle mogłem zrobić...

Co do ataków - część osób tutaj widzi tylko to, co zostało powiedziane na tym forum - jednak dyskusję z pewnymi osobami zacząłem na długo przed spotkaniem z Bruczkowskim - i pewnie to wygląda tak źle, bo nie uczestniczyliście w całej wymianie zdań, która zaczęła być ostra jeszcze przed tym, kiedy pojawiłem się na forum. A widać moje pojawienie się tutaj zadziałało trochę wybuchowo Jezyk

Cytat:
A co do godziny spotkań - cóż, ja też postuowałam o zmainę dnia i wogóle, ale wiadomo - nie jest się samym i jeżeli większości pasuje ten dzien i ta godzina to przecież nie będę egoistką i udzielną księżną?

No tak - oczywiście tak jest. Problem w tym że ja pracy przełożyć nie mogę - i przynaję, że masz rację - chodzi mi tylko o to, że argument który ciągle słyszę "jesteś be bo nie przychodzisz na spotkania" w tym momencie jest troszkę niewłaściwy. Stawiam sprawę bardzo prosto - zmieńcie godzinę, to będę przychodził. Jeśli jednak nie, to nie używajcie tego argumentu bo jest od nieadekwatny do sytuacji.

Co do reklamy - są sposoby na to, żeby i serwisy internetowe nakłonić do współpracy. Trzeba tylko chcieć. I widzisz - Tobie się chciało i zadziałało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Wto 15:01, 25 Kwi 2006    Temat postu:

yaboo napisał:
Nie można mieć pretensji do JC, że "nie zauważa nas", jeśli nie ma nas na spotkaniach, nie zaglądamy na stronę
Myślę, że są rzecz, które robi się "po prostu" a nie "żeby być zauważonym". Tym bardziej, że żeby "być zauważonym" nie trzeba chodzić na spotkania czy coś, ale trzeba działać. Pierwszy raz na serio o zrobieniu porządnego i sensownego konwentu miłośników kultury japońskiej pomyślałem po tym, jak zostałem wyrzucony* za spotkań toruńskiego Klub*. Postanowiłem rozejrzeć się po Toruniu, bo wiedziałem, że jak przyjdzie co do czego, to ludzie z innych miast nie odmówią mi pomocy. Nawet jeśli nie wielu z nich wtedy znałem.

*) oficjalnie: za opóźnieniu w "składkach"
nieoficjalnie: za chęc zrobienia porzadnego konwentu poza MDKiem
**) Doyoubi-no asa - jak sama nazwa (sobotni poranek) wskazuje, spotkania odbywają się w czwartowe popołudnia. Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monikorin




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań/Osaka

PostWysłany: Wto 16:13, 25 Kwi 2006    Temat postu:

-> Kaiou

Hm, nie wiem czemu ale żyłam w przekonaniu, że na forum ktoś się zdeklarował, że w Matsuyi powiesi i że to zrobil nawet. nie wiem, bedę musiała przejrzeć posty. Dlatego byłam wogóle zdziwiona całą sprawą, bo przecież ponoć było powieszone. Sama nie sprawdzałam, więc nie będę osoądzać. Przyznam się nawet, że własnego plakatu o Takarazuce tez w Matsuyi nei powiesiłam (z braku materiału - się wykończył, a moje biedna srukareczka ma swoje granice Smutny snif) i w sumie żałuję, bo może by wpadli jacyś "obcy zainteresowani" Wesoly.

Dwa: no nie słyszała, jak zdaje się faktycznie większość osób, części rozmów z przed spotkania. Ciebie przed Pyrkonem wdziałam ostatnio kiedy jeszcze byłeś na studiach i to zdaje się na 3-4 roku Wesoly hehehe więc nie bardzo mam rozeznanie. Od dziewczyn tez nic nie słyszałam. Tylko forum cztałam i tylko te propozycje, które się tu pojawiły - znam. Taki świat - nie każdy każdego zna i z każdym ma okazje pogadać i dowiedzieć się wszystkiego. W tym właśnie miało pomagać forum - być publiczne i nie potrzebować przepływu przez 3cią rękę.

Pracy nie. Choć z tego co wiem niektórzy z Twoich uczniów co mają z Tobą wtedy zajęcia (wygadali się na "przedłużaczu" Mruga hehehe) też by z chęcią zajrzeli na spotkania koła, ale że mają zajęcia to klapa Mruga.

A tak "easumując": Nie popieram idei Twojego wycofania się z obrażoną miną, choć w sumie masz prawo się unieść dumą (ja pewnie tez bym tak zrobiła, a swoje "starcia" na tym forum juz też miałam więc co nieco wiem o tym), ale nei wiem czy to się obu stronom opłaca Mruga? Chyba lepiej było by podpisać jakiś rozejm i zacząć de facto od początku i na spokojnie kiedy już nieco więcej o wszystkim wiemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
midori




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Secret Garden

PostWysłany: Wto 20:44, 25 Kwi 2006    Temat postu:

a) panie administartorki - wypowidamy się tylko i wyłącznie w swoim własnym imieniu, administracja nie mam tutaj nic do rzeczy, wiec prosze o nieużywanie tego sformułowania; przynajmniej w tym kontekście

b) sprawa plakatów była poruszana na spotkaniu Creativy i zajęciach pierwszego roku z drem Y w poniedziałek i chyba coś jeszcze...

c) ode mnie - patrza post: http://www.creativa.fora.pl/viewtopic.php?p=600#600
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Japonica Creativa Strona Główna -> Ring Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin