Forum Japonica Creativa Strona Główna Japonica Creativa
Forum Koła Naukowego Studentów Japonistyki UAM
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

kult kapcia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Japonica Creativa Strona Główna -> Varia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ikari_yui




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:45, 18 Gru 2007    Temat postu:

Kansuke napisał:
Mimo wszystko wydaje mi się, że brakuje pewnej dziennikarskiej rzetelności której to brak objawia się sformułowaniami "uszytymi" lekko ponad miarę. Ogólniki, nie wiadomo po co i dlaczego powtarzane odgrzewane już setki razy mity... Sądzę, że każdy dziennikarz opisujący swoje kontakty z jakąkolwiek innością powinien wystrzegać się tego typu rzeczy.


Fakt. Aczkolwiek polskiemu dziennikarstwu ogólnie brak "dziennikarskiej rzetelności". No bo po co zasadniczo sprawdzać to co piszemy? "
Z jednej strony myślę, że Pani Wojciechowska sama w te mity kiedyś uwierzyła stąd może wynikać ich powtarzanie. Z drugiej strony mam wrażenie, że jeśli w artykule nie będzie czegoś skandalicznego, przyciągającego uwagę czytelnika to albo tego w Polsce nikt nie wyda albo artykuł pozostanie bez echa.

pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szaman




Dołączył: 20 Lip 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:10, 20 Gru 2007    Temat postu:

W najnowszej "Polityce" można znaleźć bardzo obszerny (jak na dział "Świat") reportaż Marka Ostrowskiego pt. "Bóg jest Japończykiem". Zachęcam do lektury, choć wątpię żeby się spodobał. Autor chyba za dużo chciał upchnąć na tych 5-6 stronach.

Natomiast odnośnie polskiego dziennikarstwa to sprawa jest dość skomplikowana. Studiuję akurat politologię: dziennikarstwo i muszę przyznać ikari_yui rację w wielu punktach. Na praktykach w pewnym portalu miasta Poznań kazano mi produkować takie głupoty, że ręce opadały. W sensie: jeśli nic się nie dzieje to zmyślaj na potęgę. I tak oto np. "dzięki interwencji naszego portalu uratowanych zostało wiele osób z Os. XXX przed śmiercią i kalectwem"... a dlaczego? Bo robotnicy zamontowali błotochron przy przystanku (takie tam plastikowe bariery), który i tak miał być montowany i bez interwencji. No, ale w artykule i heroizm był, i wielkie zagrożenie (bo przecież bez tego błotochronu ludzie by masowo wpadali pod pojazdy zmechanizowane)... Aż pióro mi więdnie na same wspomnienie ;>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Newelska




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Creativy ;>

PostWysłany: Czw 15:13, 20 Gru 2007    Temat postu:

Z bloga Pani Redaktor Naczelnej:
"a jedyne, co rzeczywiście jest na wskroś japońskie, to sushi. Surowa ryba z ryżem na śniadanie, obiad i kolację."

Kiedy ostatnio moje koleżanki Japonki dowiedziały się, że jem sushi na śniadanie (bo odżywiam się w kombini), to uznały to za takie dziwactwo, że opowiadają to teraz jako anegdotę. Widocznie Martynka jadała w kombini nie tylko śniadania... Wesoly

Do dzisiaj szanowałam National Geographic. Kojarzył mi się z kompetencją i merytorycznie poprawnymi informacjami. Natomiast cytaty podana przez Radaza wskazują na to, że Martyna jest wręcz dumna ze swojej żenującej ignorancji. Jakoś nie rozumiem samej Naczelnej, która nie wstydzi się, będąc na takim stanowisku w takim piśmie, pisać artykuł na poziomie bloga dwunastolatki. No ale to już widocznie nie "takie" czasopismo...

Ale z drugiej strony, zastanówmy się, jaką Polacy mają alternatywę. Polscy japoniści nie zajmują się reportażami z podróży, bo, jeśli już coś piszą po pracy magisterskiej, to rzeczy specjalistyczne - wąski zakres badań, trudny język, analiza - dla ogólnego czytelnika nudy. Więc czy to naprawdę takie oburzające, że kiedy np. empik chce sprzedawać coś o Japonii, to wybierze literaturę prostą w odbiorze, ogólną, z obrazkami, o lolitach, mandze i shushi, a nie opis jednego festiwalu gdzieś w Akicie, z dogłębną analizą źródeł powstania, tradycji itd.? Opisy festiwalu, powieści Mishimy etc. są potrzebne i ciekawe z punktu widzenia nauki, ale nie z punktu widzenia kultury masowej.

Jednk poza kolegami z Hokkaido nikt z nas nie zdecydował się na książkę popularną o "bzdurach" w Japonii. Wniosek z tego prosty: na taką literaturę istnieje zapotrzebowanie -> japoniści nie chcą pisać -> pisze ktokolwiek, kto tam był albo i nie był.

To, co ludzie wypisują o Japonii we wpływowych mediach jest oburzające, wręcz wstydliwe dla inteligentnego człowieka, ale samo nasze oburzanie się jest równie śmieszne - czego oczekujemy od Joanny lub Martyny? Że zaczną studiować japonistykę? Jedna jest antropologiem (chyba), druga celebrity (ma w ogóle jakieś wykształcenie?) i piszą o Japonii ze swojej perspektywy. Jeżeli więc uważamy, że antropolog i celebrity nie mogą pisać o Japonii, to kto o niej pisać powinien? Japoniści? To dlaczego nie piszą? W tej chwili zachowujemy się jak pies ogrodnika: "Ty nie możesz pisać, ale ja też nic nie napiszę."

Dlatego, choć mi ciśnienie skacze, kiedy widzę takie rzeczy, to już nie piszę wściekłych maili do Wysokich Obcasów itp., bo skoro sama nie robię nic, by zmienić tę sytuację, to nie mam prawa na nią narzekać. Skoro my rzekomo wiemy o Japonii najwięcej, to piszmy o niej. Książki takie jak "Hokkaido..." zrobią dla powszechnej wiedzy o Japonii więcej niż łajanie autorów głupich artykułów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Pią 0:02, 21 Gru 2007    Temat postu:

Newelska napisał:
Do dzisiaj szanowałam National Geographic. Kojarzył mi się z kompetencją i merytorycznie poprawnymi informacjami.
Traveler to polski wymysł, nie wiem czy gdziekolwiek praktykowany.
Jeśli idzie o "właściwy" NG, to przyznam się szczerze, że nigdy nie czytałem z jakimś wielkim zacięciem. To było zarezerwowane dla publikowanych tam zdjęć. *-*

Newelska napisał:
[Martyna] ma w ogóle jakieś wykształcenie?
Ekonomistka.

Newelska napisał:
Jeżeli więc uważamy, że antropolog i celebrity nie mogą pisać o Japonii, to kto o niej pisać powinien? Japoniści? To dlaczego nie piszą?
Czcze gadanie z tymi japonistami. Pisać może KAŻDY i dobrze: dla czytelnika, gdy pisze sensowne rzeczy i dla siebie samego, gdy się nie ośmiesza.
Nie trzeba mieć na koncie Oskara, żeby byś filmowym krytykiem. I nie trzeba kończyć "filmówki", żeby zdobyć Oskara.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kansuke




Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań / Gdańsk

PostWysłany: Pią 14:46, 21 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
Czcze gadanie z tymi japonistami. Pisać może KAŻDY i dobrze: dla czytelnika, gdy pisze sensowne rzeczy i dla siebie samego, gdy się nie ośmiesza.
Nie trzeba mieć na koncie Oskara, żeby byś filmowym krytykiem. I nie trzeba kończyć "filmówki", żeby zdobyć Oskara.


Niemniej chyba wypada przyjąć, że ci po dobrej filmówce mają większą na tego Oskara szansę. Tak samo bardziej prawdopodobne jest, że coś sensownego i prawdziwego napisze japonista niż, że nagle pojawi się jakiś ukryty talent bez wykształcenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Newelska




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Creativy ;>

PostWysłany: Pią 19:54, 21 Gru 2007    Temat postu:

Wydaje mi się, że bardziej czcze gadanie to narzekanie na tych, co piszą bzdury. Choćbyś nie wiem, jak sie oburzał, to oni i tak będą pisać, bo jest na nich popyt. Jak sam zauważyłeś tworząc te temat, nie każdy pisać może, bo się ośmiesza i wymyśla jakieś głupoty. A to, że uważasz, że nie powinno się pisać głupot, nie sprawi, że ludzie przestaną je pisać. To jest kapitalizm - czcza krytyka produktu jest mniej efektywna niż zaproponowanie produktu lepszego, jak to w tym wypadku uczynili Tori i jego sempaje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ikari_yui




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:24, 21 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
Do dzisiaj szanowałam National Geographic. Kojarzył mi się z kompetencją i merytorycznie poprawnymi informacjami.

Czyżbyś nie czytała zeszłorocznego artykułu z NG autorstwa Pani Bator? ;>

Czy można gdzieś na necie przeczytać ten artykuł z Polityki?

Co do tego kto pisze, kto nie pisze i jak jest pisane o Japonii.
Według mnie my też bylibyśmy w stanie napisać o Japonii prosto, łatwo i przyjemnie. Japoniści nie piszą tak o Japonii bo nikt do nas nie przyjdzie i nam nie zaproponuje napisania takiego tekstu. Nawet jeśli sami poszlibyśmy do gazety to też by nam tego nie wydrukowali. A dlaczego? Dlatego, że będzie kompetentnie i nie będzie smaczków, skandali i oburzenia na dziwaczną Japonię.

Co do tego czy antropolog i "gwiazda mediów" mają czy nie mają prawa pisać o Japonii. Mają takie samo prawo jak inni oczywiście. Nieważne jest kto pisze tylko jak. Panie, które przywołujemy w tym temacie to niechlubne przypadki. Ale są ludzie niebędący japonistami piszący dobre rzeczy. My się nie oburzamy na to kto to napisał tylko, że ogólnie polskim mediom przydało by się trochę więcej rzetelności i pokory wobec własnej wiedzy i zdolności poznawczych.

Co do Pani Bator (i pana Cejrowskiego również) to bycie antropologiem to jedno, a nazywanie się nim to coś zupełnie innego.

pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Sob 9:39, 22 Gru 2007    Temat postu:

Newelska napisał:
To jest kapitalizm - czcza krytyka produktu jest mniej efektywna niż zaproponowanie produktu lepszego
"Wy macie rację, ale to my mamy karabiny". Żyjemy (od zawsze / bardzo dawna?) w smutnych czasach, w których rządzi ten, który ma władzę, a nie ten, który ma rację.
Kto nie wierzy - niech spyta choćby Kopernika...


Ostatnio zmieniony przez RadaZ dnia Sob 9:40, 22 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Newelska




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Creativy ;>

PostWysłany: Nie 1:43, 10 Lut 2008    Temat postu:

RadaZ napisał:
Żyjemy (od zawsze / bardzo dawna?) w smutnych czasach, w których rządzi ten, który ma władzę, a nie ten, który ma rację.
Kto nie wierzy - niech spyta choćby Kopernika...


Co za ton wypowiedzi, co za przykład... Świetnie pasuje do takiej właśnie postawy biernego narzekania - bo "oni" mają władzę, karabiny, a my, chociaż znamy prawdę, nie mamy nic do powiedzenia, bo nikt nie słucha proroków prawdy!

Nie mówiąc już o tym, że Kopernik raczej nie chciał rządzić...

Wygrywa ten, który potrafi poruszać się w realiach i wykorzystać istniejące zasady do osiągnięcia sukcesu. Podam jeszcze raz przykład ekipy z Hokkaido - można siedzieć z kwaśną miną i narzekać, jaki ten artykuł w NG/"Japoński wachlarz" jest okropny, a można też wziąć się w garść i napisać książkę o wiele lepszą - "Hokkaido - Japonia bez gejsz i samurajów". I co ostatecznie przekona czytelnika? Dobra książka czy biadolenie, że tamta jest zła?

Ja nie twierdzę, że mamy teraz świetne czasy i najlepsze warunki do udowadniania swoich racji. Jestem tak samo jak wszyscy tutaj zażenowana faktem, że autorytet National Geographic został narażony na szwank przez oddanie go w ręce tak niekompetentnej osoby.

Ale to, o czym mówię to nie jest bezlitosna kapitalistyczna walka do ostatniej krwi. Mówię o postępie nauki - czy w przypadku istnienia błędnego rozwiązania rzeczywiście lepiej jest poprzestać na jego niekonstruktywnej krytyce, czy może jednak lepiej jest podać lepsze rozwiązanie?

Innymi słowy, to nie jest kwestia kapitalizmu, że kiedy ktoś chce się czegoś dowiedzieć o Japonii, a nie ma wyboru poza złą jakością wiedzy, to właśnie taką wiedzę wybierze. To, co proponujesz Ty, to powiedzenie czytelnikowi: "Nie czytaj tego! To jest beznadziejne! Lepiej, żebyś nic nie wiedział o Japonii, niż wiedział to". A to co zrobili Tori i spółka to propozycja: "Po co masz czytać takie gnioty, skoro możesz przeczytać coś lepszego - proszę bardzo, oto dobra książka o Japonii!"

Ludzie chcą wiedzieć i będą się dowiadywać, nawet jeżeli będziesz chciał im tego zabronić. A o to, czy będą się dowiadywać prawdy, czy głupot, powinniśmy postarać się my, japoniści.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Nie 10:31, 10 Lut 2008    Temat postu:

Newelska napisał:
ton wypowiedzi (...) przykład... Świetnie pasuje do takiej właśnie postawy biernego narzekania - bo "oni" mają władzę, karabiny, a my, chociaż znamy prawdę, nie mamy nic do powiedzenia, bo nikt nie słucha proroków prawdy!
"Prorocy prawdy" to zbyteczna ironia. Chodzić raczej o zwykły zdrowy rozsądek.
Bo ile jest krajów na świecie, gdzie ludzie codziennie (hiperbola) wychodzą na ulicę, by zademonstrować swoje niezadowolenie? Albo takich, gdzie wszyscy wkoło (poza pałacem "Wielkiego Wodza" czy innego "Syna Słońca") wiedzą, że jeśl źle. I czy to coś zmienia? A to nie jest "kwaśna mina + narzekanie", bo w wielu przypadkach to akt niebywałej odwagi. W takich krajach do protestujących się otwiera ogień i tu wyższość karabinów nad "prawdą". A przewrotu robić nie wypada*.

Newelska napisał:
Nie mówiąc już o tym, że Kopernik raczej nie chciał rządzić...
Nie. Ale napisał rewolucyjne działo, które jednak zostało zablokowane (index librorum prohibitorum) przez "władzę". Mimo, że prawda była po jego stronie.

Newelska napisał:
Wygrywa ten, który potrafi poruszać się w realiach i wykorzystać istniejące zasady do osiągnięcia sukcesu.
Czyli jest najsprytniejszym szczurem w ichniejszym wyścigu. Rację dać muszę... Do boju, oportuniści!

Newelska napisał:
przykład ekipy z Hokkaido - można (...) narzekać, (...) a można też wziąć się w garść i napisać książkę o wiele lepszą - "Hokkaido - Japonia bez gejsz i samurajów".
Pewnie, że można (a nawet powinno się!) działać. Jedni piszą książki, inni organizują prelekcje, jeszcze inni dni japońskiej kultury.

Newelska napisał:
czy w przypadku istnienia błędnego rozwiązania rzeczywiście lepiej jest poprzestać na jego niekonstruktywnej krytyce, czy może jednak lepiej jest podać lepsze rozwiązanie?
Twojego tekstu o Japonii nie przyjmą, bo burzy misternie konstruowany od lat obraz Japonii - Kraju Kwitnących Otaku czy innych hatarakichuudoku / chikan(ów).
Napisanie książki? Łatwizna. Ale jej wydanie już nie jest takie łatwe.
Na szczęście dobrą alternatywę podsunął Internet. Wesoly

Newelska napisał:
To, co proponujesz Ty, to powiedzenie czytelnikowi: "Nie czytaj tego! To jest beznadziejne! Lepiej, żebyś nic nie wiedział o Japonii, niż wiedział to".
Dalekie od prawdy to nie jest. Na dłuższą metę chyba lepiej nic nie wiedzieć o kształcie Ziemi, niż czytać o tym, że jest płaska**.

Newelska napisał:
to co zrobili Tori i spółka to propozycja: "Po co masz czytać takie gnioty, skoro możesz przeczytać coś lepszego - proszę bardzo, oto dobra książka o Japonii!"
I chwała im za to. Komu mogę - polecam (ciężko kupić, tylko zamówienia praktycznie wchodzą w grę) lub pożyczam.
Nieźle by chyba było, gdyby pojawiła się książka obalająca najpopularniejsze mity o Japonii (/ Japończykach). "Japonia w pytaniach i odpowiedziach" (- Czy to prawda, że w Japonii...?) czy inne "Myth Busters: Japonia"

Newelska napisał:
Ludzie chcą wiedzieć i będą się dowiadywać, nawet jeżeli będziesz chciał im tego zabronić.
No tu już pojechałaś po całości.

Newelska napisał:
A o to, czy będą się dowiadywać prawdy, czy głupot, powinniśmy postarać się my, japoniści.
Jeśli w National Geographic w tym samym czasie pojawiłyby się dwa teksty o Japonii o identycznych walorach językowych: Twój, pełen prawdy i Redaktor Naczelnej, pełen taniej (zmyślonej?) sensacji to czyj by poszedł do druku? Jeśli znasz odpowiedź, to wiesz, co rozumiem (w tym przypadku) przez to, że władza góruje nad prawdą. Mruga


*) to by było potwierdzeniem platońskiej tezy o wprowadzaniu demokracji zamachem stanu
**) Świat Dysku się nie liczy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Newelska




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Creativy ;>

PostWysłany: Nie 11:59, 10 Lut 2008    Temat postu:

Radaz, ja mam wrażenie, że rozmawiamy tu o dwóch różnych rzeczach. Ja mówię o konkretnym przykładzie pisania w Polsce bzdur o Japonii i o sposobach na walkę z tą głupotą, a Ty generalizujesz do władzy i prawdy na świecie. Ja nie o tym!

Większość Twojego posta to zbyteczna egzaltacja. Podejrzewam, że ci, którzy wychodzą na ulice walczyć o swoje racje z narażeniem życia poczuliby się dotknięci tym porównaniem ich walki z jakimś pisaniem na forum.

Z Twojego posta wynika, że Tori i spółka to oportuniści, skoro wydali książkę w tym zgniłym kapitalizmie.

RadaZ napisał:
Na dłuższą metę chyba lepiej nic nie wiedzieć o kształcie Ziemi, niż czytać o tym, że jest płaska.


No tutaj to Ci już w ogóle gratuluję... Na dłuższą metę to lepiej wiedzieć, że jest okrągła. Lepiej niż wiedzieć, że jest płaska. Ale nie wiedzieć nic nie jest dobre na żadną metę - i właśnie po to trzeba się ruszyć i działać, żeby zdążyć pokazać człowiekowi okrągłą Ziemię, zanim przeczyta, że jest płaska.

Po raz ostatni przedstawię tutaj my point, posługując się metaforyką Ziemi. Idzie sobie Kowalski do empiku i widzi książkę "Ziemia jest płaska". Ty jesteś astronomem. Co robisz? a.) Siedzisz w domu i denerwujesz się, że ta książka to stek bzdur i mówisz swoim znajomym, że lepiej, żeby się nie interesowali Ziemią, niż czytali tego gniota b.) piszesz książkę "Ziemia jest okrągła" i starasz się o to, żeby Ci ja wydali. Piszesz artykuł do czasopisma naukowego i walczysz o uznanie Twojej prawdziwej teorii.

Żaden z Twoich argumentów nie przekona mnie, że już lepiej robić "a" niż "b".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Nie 14:41, 10 Lut 2008    Temat postu:

Newelska napisał:
mam wrażenie, że rozmawiamy tu o dwóch różnych rzeczach
Też to zauważyłem. Hyhy

Newelska napisał:
Ja mówię o konkretnym przykładzie pisania w Polsce bzdur o Japonii (...) a Ty generalizujesz do władzy i prawdy na świecie. Ja nie o tym!
A moja teza o tym, że liczy się "władza", a nie "prawda" dotyczyła przecież ogółu, a nie pisania pierdół o Japonii.

Newelska napisał:
Z Twojego posta wynika, że Tori i spółka to oportuniści, skoro wydali książkę w tym zgniłym kapitalizmie.
Gdyby napisali "Japonski wachlarz 2" to wtedy bym im oportunizm wytykał.
Ale oportunista to ktoś, kto swoje zachowanie dostosowuje do sytuacji, by na tym zyskać / skorzystać. Tak, jak cracker poznaje luki systemu komputerowego i wykorzystuje je do korzyści, tak oportunista wie, jak postępować, żeby wygrać wyścig szczurów.
Ignacy Krasicki w bajce "Malarze" napisał:
Dwaj portretów malarze słynęli przed laty:
Piotr dobry, a ubogi. Jan zły, a bogaty.
Piotr malował wybornie, a głód go uciskał,
Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał.
Dlaczegoż los tak różny mieli ci malarze?
Piotr malował podobne, Jan piękniejsze twarze.

Newelska napisał:
Na dłuższą metę to lepiej wiedzieć, że jest okrągła.
Do wyobru było tylko:
- wiedzieć źle,
- nic nie wiedzieć.

Newelska napisał:
Idzie sobie Kowalski do empiku i widzi książkę "Ziemia jest płaska". Ty jesteś astronomem. Co robisz? a.) Siedzisz w domu i denerwujesz się, że ta książka to stek bzdur i mówisz swoim znajomym, że lepiej, żeby się nie interesowali Ziemią, niż czytali tego gniota b.) piszesz książkę "Ziemia jest okrągła" i starasz się o to, żeby Ci ja wydali. Piszesz artykuł do czasopisma naukowego i walczysz o uznanie Twojej prawdziwej teorii.
Mistrzostwo sofizmu.
W pierwszej kolejności, jako astronom, piszę do wydawnictwa o tym, jakie pierdoły wygadują. I najczęsciej wydawnictwo nic sobie z tego nie robi. Dlaczego? Bo to ich pismo (tu: książka), mają władzę. A Państwo z NG nie odpisują na krytyczne* listy, bo przecież jest kapitalizm / demokracja i "nie chcesz, to nie czytaj". Zdegustowany

*) a mam pare numerów pokreślonych markerami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Newelska




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Creativy ;>

PostWysłany: Nie 16:38, 10 Lut 2008    Temat postu:

RadaZ napisał:
Newelska napisał:
mam wrażenie, że rozmawiamy tu o dwóch różnych rzeczach
Też to zauważyłem. Hyhy

Brawo! To możemy tutaj skończyć, bo uważam Twoje argumenty za zupełnie nieprzekonujące, z wzajemnością, więc powtarzanie w kółko swoich racji do niczego nie prowadzi.

RadaZ napisał:
Gdyby napisali "Japonski wachlarz 2" to wtedy bym im oportunizm wytykał.

Widzisz, czyli nie zrozumiałeś mojego zdania już w pierwszym wpisie i na takim nieporozumieniu opierasz swoje dalsze wywody.

RadaZ napisał:
Mistrzostwo sofizmu.

Albo nie wiesz, co znaczy sofizm, albo Twoje czytanie ze zrozumieniem jest niezbyt mistrzowskie...

RadaZ napisał:
W pierwszej kolejności, jako astronom, piszę do wydawnictwa o tym, jakie pierdoły wygadują. I najczęsciej wydawnictwo nic sobie z tego nie robi. Dlaczego? Bo to ich pismo (tu: książka), mają władzę.

I znowu oni, którzy mają władzę... Czy my mamy w Polsce jedno Centralne Wydawnictwo? Jeżeli jedno wydawnictwo nic sobie z tego nie robi, to idziesz do drugiego i w rezultacie na półce w empiku stoją obok siebie "Płaska Ziemia" i "Okrągła Ziemia", jedno napisane przez Joannę Bator, a drugie przez Ruth Benedict. Czytelnik nie jest głupi - przeczyta notki biograficzne i dowie się, kto jest specjalistą.

Ty się upierasz, że oni mają władzę, wobec której jesteś bezsilny, a ja się upieram, że to nie jest totalitaryzm i z "władzą" da się wygrać przy pewnej dozie determinacji. I to jest impas.

Ty znasz moje zdanie, ja znam Twoje. Ani ja nie przekonam Ciebie, ani Ty mnie. Więc mogę Ci tylko na koniec powiedzieć: Powodzenia! v
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ikari_yui




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:13, 10 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
jedno napisane przez Joannę Bator, a drugie przez Ruth Benedict. Czytelnik nie jest głupi - przeczyta notki biograficzne i dowie się, kto jest specjalistą.


Applause
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RadaZ




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Kopernika

PostWysłany: Nie 19:03, 10 Lut 2008    Temat postu:

Newelska napisał:
Albo nie wiesz, co znaczy sofizm, albo Twoje czytanie ze zrozumieniem jest niezbyt mistrzowskie...
Najgorszy* typ literówki to ten, w którym powstaje istniejacy termin. Chodziło o "sofizmat".

Newelska napisał:
I znowu oni, którzy mają władzę...
Bo taka jest brutalna prawda naszych czasów.
Profesor może gadać na wykładzie wierutne bzdury i żaden student mu o tym nie powie, bo nie chce (p)odpaść.
I naturalnie jestem świadom, że istnieją profesorowie, którzy doceniają takie... hmm... zaangażowanie słuchaczy, ale powiedzmy, że to było krzywdzące uogólnienie.

Newelska napisał:
Ty się upierasz, że oni mają władzę, wobec której jesteś bezsilny
Tego nie powiedziałem. Jest władza, z którą walczyć mi się nie chce i którą swobodnie można obejść, np. przez pójscie do innego wydawnictwa przy wydawaniu książki.
Tylko to nie jest tryumf prawdy nad próżną władzą, ale ich współistnienie. Na półce, obok siebie.

Newelska napisał:
mogę Ci tylko na koniec powiedzieć: Powodzenia! v
Gambare!

*) jest gorszy, przyznaje - sprobujcie napisac "spóźnie się pół godziny" na telefonie wyposażonym w T9 Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Japonica Creativa Strona Główna -> Varia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin