Japonica Creativa

yaboo · Wysłany: Pią 10:20, 31 Mar 2006 Temat postu:

Myślę, że i na Matejki i na Międzychodzkiej można by zawiesić co najmniej "zajawki" drukowane na laserówce.

ikari_yui · Wysłany: Pią 15:19, 31 Mar 2006 Temat postu:

Oto pierwsze sprawozdanie z rozwieszania plakatów:
1. We wsjo na piekarach udało się powieić plakat na drzwiach wejściowych! I to z pozwoleniem dziekanatu^^'
2. Pani w MAtsuya powiedziałą, że obok jej gablotki na ścianie nie możemy bo dozorca się nie zgadza, ale jeśli chcemy to możemy u niej.
Moim zdaniem można jej zanieść "zajawkę".
3. Na wns zawisło tak jak miało na sklepiku z książkami.
4.W Matrasie (w king corssie) pan kierownik zgodził się na zawieszenie plakatu, szczególnie, że mieli książki na stanie. Niestety nie robił tego przy mnie i nie wiem jak bardzo plakat będzie widoczny. Smutny

Może ktoś będzie szedł w najbliższym czasie do wyżej wspomnianego centrum handlowego i mógłby spojrzeć jak to wygląda? Bo jeśli ja tam pójdę to będzie to wyglądało na kontrolę.

5. Jadąc tramwajem przez św. Marcina widziałąm bardzo dobrze umiejscowiony plakat zamieszczony w księgarni przy wsjo. Brawa dla kolegi!
6. Ponieważ dosyć długo musiałam czekać na panią z Matsuyi weszłam sobie do budynku wsjo na św. Marcinie zobaczyć czy tam też udało się zawiesić plakat na wejściu. Plakat jest zawieszony w środku na bardzo mądrze wybranym pod względem strategicznym miejscu, a mianowicie na pólpiętrze przed piętrem na którym zaczynają się sale lekcyjne. Zastanawiam się jednak czy skoro dostaliśmy błogosławieństwo na wieszanie plakatu na drzwiach na piekarach to czy nie warto by było tego plakatu przewiesić. Sama nie mam zbyt spracyzowanego zdania.... co myślicie?

7.Jeżeli zgfadzamy się na powieszenie "zajawki" na międzychodzkiej i w matsuyi to ya to mogę zrobić. Gorzej z Matejki^^' Tylko kiedy mogła bym je dostać do łapek? Jakby co mogę wskoczyć na uczelnię odebrać z portierni.

8. Zapomniałam się zapytać co mam zrobić z tym plakatem, który został mi z mastuyi? Jakie nowe propozycje miejsc?

yaboo · Wysłany: Pią 19:41, 31 Mar 2006 Temat postu:

Ja myślę, że już jest bardzo dobrze. A czy może ktoś wie, czy udało się zrobić coś z naszym zaprzyjaźnionym RaDyJem?

Newelska · Wysłany: Pią 21:03, 31 Mar 2006 Temat postu:

Ja swoje oddałam do Bookarrestu, do ksiągarni na Marcinkowskiego, sama powiesiłam w Mickiewicza, a Kapitałka się wypięła. Też wypadałoby sprawdzić, bo mi głupio tam iść, tym bardziej, że pan z Book... już mnie raczej zapamięta.

To umówmy się tak. Ja idę do King Corssa, bo mam blisko, a Ikari, albo ktoś inny sprawdzi centrum. OK?

Szymon 2nensej załatwił w Arsenale i w PWNowskiej, o wile się nie mylę.

A w Matsuya nie ma żadnego widocznego, fajnego miejsca w sklepie? Bo nie wiem, gdzie właściwie jeszcze można zanieść. W sklepie nie opłaca się wieszać plakatu? Potem możemy najwyżej zabrać.

Wiecie, co się dzieje z plakatem na tej szybie, którą Ola miała skombinować? Napisała mi, że Magda coś wie. Magdo?

A teraz Afera. Oto, co między innymi odpisała mi dziewczyna z radia, która ostatnio milczała uparcie. Ja wiem, że bykom stop, ale nie będę jej dopisywała ogonków i kreseczek.

yaboo · Wysłany: Pią 21:13, 31 Mar 2006 Temat postu:

midori · Wysłany: Pią 21:31, 31 Mar 2006 Temat postu:

ikari_yui · Wysłany: Pią 22:53, 31 Mar 2006 Temat postu:

Jeżeli jutro nie będzie takiej ulewy jaka złapała mnie dzisiaj to z przyjemnością przespraceruję się do centrum i sprawdze bookarest.

Newelska

I co? Kto gdzie poszedł?
Ja zgłaszam swoją porażkę w starciu z Matrasem w King Crossie. W sobotę po południu nie było plakatu. Chciałam zagaić pytaniem, czy mają Bruczkowskiego, a potem poprosić, żeby nam ten plakat oddali, skoro nie chcą go powiesić, ale się jakoś speszyłam, bo nie wiedziałam, czy to nie będzie wyglądało na pieniactwo. Cóż... Wielki Świat Biznesu vs Mała Newelska: 1:0
Jak myślicie? Jakie procedury stowować w sytuacji, kiedy księgarnia nie wywiązuje się ze zobowiązania?

midori

Na Wrocławskiej plakat nie wisi, jak się ma, to wie już tylko Ola Gofryk... Ktore ksiegarnie w centrum trzeba sprawdzic?

Newelska

Kurde... Tak fajnie to wyglądało, wszyscy się niby zgadzali, a teraz zaczyna się sypać.
W centrum:
- Księgarnia im. A. Mickiewicza - wieszałam sama, ale nie wiem, czy nie spadł, bo ściana do niczego...
- "Jedynka" na Marcinkowskiego
- Arsenał w Rynku
- Powszechna - osobiście nie wiem, gdzie to jest, ale Szymon z drugiego roku tak ją nazywa, więc pewnie tylko ja nie wiem.
- Bookarrest

To chyba wszystko.

yaboo · Dołączył: 16 Mar 2006 Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

W razie czego mamy plakaty chyba jeszcze, więc można dowiesić.

Nie wiem, czy odpowiedziałem na SMS-a w sprawie plakatu w księgarni w King's Cross, ale pisałem w odpowiedzi, że w takich wypadkach trzeba spokojnie powiedzieć, że liczba plakatów jest ograniczona i poprosić o zwrot. Najlepiej na przyszłość wieszać osobiście po prostu. Ale tego byśmy nie wiedzieli, gdyby nie te kłopoty.

Najważniejsze, żeby na UAM i we WSJO było wiadomo. W szczególności w Novum trzeba sprawdzić, czy wisi. Ja puszczę jeszcze famę na moich zajęcia w WSJO we wtorek.

Czy RaDyJo może zareagowało aktywnie? To znaczy czy ogłoszono?

midori

Domyślam się, że Powszechna to ta naprzeciwko Arsenału... Ale nie moge wydedukować, gdzie jest ta im. Adasia?

ikari_yui · Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Przepraszam, że tak wyszło z tym matrasem. Miałam taśmę i nożyczki ale pan wziął do ręki i powiedział, że mogą powiesić Smutny

Chciałąm powiesić osobiście ale nie mogłam przecież powiedzieć "ale niech pan to wiesza na moich oczach bo muszę być pewna, że zawiśnie" Smutny

Czy dobrze rozumiem, że mam tam pójść poprosić o zwrot plakatu skoro nie został powieszony, ponieważ liczba plaktów jest ograniczona?
Osobiście nie przeszkadza mi wykonanie takiej czynności... skoro nie dotrzymali słowa.

Monikorin

Może to tylko ja jestem takim bezczelnym człowiekiem, ale jakbym wieszała (jakbym była w Poznaniu tak jak teraz) to jakby mi pograli na nosie to bym poszła, powiedziała co myślę i zarządała zwrotu własności prywatnej (ha! Nie ma to jak prawnicza rodzina - spacza umysł jus około 3 roku życia Wesoly

na szczęście nie na tyle żeby koniecznie zostać prawnikiem -_-' argh).
Nie serio, ja myślę, że nie ma co się wstydzić i "ciapciać" z takimi. Umowa była, słowo dawali oni i jak ktoś sie ma wstydzić to raczej nie my. No chyba, że ja czegoś w tych całych zależnościach nie rozumiem (a to mimo wszystko nadal PL a nie Jap).
Nic to, trzymam kciuki za bojowanie z księgarniami i batalię o oddanie plakatów od "średnio poważnych placówek".